Jak każdy rodzic, ja również, mierzę się z różnymi trudnościami. Wśród wielu wyzwań trudne są dla nas wieczory. Już koło godziny siedemnastej nasza córeczka daje znać, że zaczyna się stresować i obawia się o wieczorne rytuały i stany lękowe. Dlatego też postanowiliśmy popracować nad pozytywnym nastawieniem, ale nie tylko wieczorem, ale przez cały dzień.
Dlatego każdy dzień zaczynamy od porannej pracy, która polega na skupianiu się i celebrowaniu małych rzeczy, które wpływają na nas pozytywnie. Każdy z nas ma swój zeszyt, swoją księgę radości, w której zapisujemy wszystko to, co sprawia nam choćby najmniejszą radość.
I tu nie chodzi o wielkie przyjemności. Chodzi o te najmniejsze, które zauważone rosną! Ja radość widzę w porannej kawie, głaskaniu kotka czy ponownym czytaniu książeczki dla dzieci, którą sama napisałam. Radość bierze się z małych rzeczy, które stają się najważniejsze na świecie. Zobacz poniżej za co wdzięczny jest tata naszej córeczki.
Głęboko wierzę, że zarówno te ćwiczenia jak i słowa będą dzień po dniu budować pozytywne myślenie u naszej córeczki.
Justyna Krawczyk
Mama dziewczynki z planety Magia