Od pewnego czasu coraz częściej słyszę to słowo od mojej córeczki. Wiem, że dużo się zmieniło, bo jakiś czas temu mówiła do mnie, że nie jestem jej matką, ewentualnie, wołała do mnie mamo, a w złości mówił Ty macocho.
Mogłabym się obrażać i karać, ale zamiast tego wreszcie się zatrzymałam i posłuchałam, co tak naprawdę moja córka do mnie mówi.
Jeśli nie podoba Ci się to, co otrzymujesz, zmień to, co dajesz.
Carlos Castaneda
W jej słowach znajdowała się niezgoda na mamę jaką przez chwilę byłam. Wpadłam w sidła stresu i pędu, strachu i schematycznych reakcji i był czas, że się wściekałam i karałam za zachowanie, za jej sposób mówienia do mnie, ale na szczęście przyszła refleksja i zmiana.
Od dnia kiedy wróciłam na odpowiednie tory i zaczęłam słuchać swojej córeczki, nabrałam szacunku i akceptacji do jej odmienności, zaczęłam rozmawiać, spędzać czas, bawić się na sto procent, od kiedy stałam się spokojna, opanowana i pełna cierpliwości, to stałam się znów mamą.
Kiedy jednak pierwszy raz usłyszałam to magiczne słowo MAMIŚ, wiedziałam, że przeszłam samą siebie…a może właśnie wróciłam do SIEBIE.
Mama dziewczynki z planety Magia